Łosiowisko

Czyli Bączek i Pączek na dalekiej pólnocy.

Moje zdjęcie
Nazwa:
Lokalizacja: Västerås, Västmanland, Sweden

piątek, lutego 08, 2008

Jak to jest byc zona wikinga

Szok kulturowy po przeprowadzce do Szwecji jednak u mnie wystapil. I chociaz spedzilam tu przeciez troche czasu to zamieszkanie z Wikingiem to seria niespodzianek. Pewnych rzeczy trzeba go nauczyc a do innych samemu sie przyzwyczaic. Przyspasabianie Szweda do kontynentalnych standartow (kazdy tutaj wie, ze tak naprawde Skandynawia nie jest czescia Europy) nalezy zaczac powoli i bardzo lagodnie. Mozna na przyklad ucieszyc sie jesli wymsknie mu sie szowinistyczna uwaga typu "ladnie dzis wygladasz". Radosc trzeba jednak wyrazic bardzo wyraznie (zeby nie pomyslal,ze to ironia) i dodatkowo zapewnic, ze ani tej , ani uwag typu: masz ladne oczy/glos/nogi, nie uwazamy za ponizajace.
Przyzwyczajony do regularnych atakow feministek, klasyczny Szwed nie odwazy sie tez podac plaszcza, otworzyc drzwi a juz nie daj Boze ustapic miejsca. Instrukcje dotyczace zmiany takiego zachowania nalezy jednak podawac bardzo dokladnie. W przeciwnym razie dojdzie do znanej mi z zycia sytuacji, ktora zakonczyla sie nastepujacym dialogiem:
- Kochanie dlaczego nie przytrzymales drzwi dziewczynom?
- Slucham???
- No, wszedles zaraz za mna...
- No wlasnie, przeciez mowilas ostatnio, zebym Cie przepuszczal w drzwiach...
Za lekcje manier mozna zaplacic, wyraz konsternacji na jego twarzy - bezcenny;)
Ale sa tez zalety. Taki udomowiony Szwed, bedzie uparcie zmywal, sprzatal i wynosil smieci BEZ proszenia i przypominania. Bo przeciez mamy rownouprawnienie...

PS. A jesli chcecie posluchac najdziwniejszego reggae i posmiac sie troche to prosze: http://www.youtube.com/watch?v=XwVp8N6-7S4

4 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

Wspaniale! Czy daje się udomowić jedynie z miłości, czy ma głębsze motywacje? Czy polskie maniery są dla niego jakąś wartością, czy robi to z czystego posłuszeńswa? Jeśli szwedzkie feministki są takie zasadnicze - to będzie miał problem z ciągłymi wyborami i pamiętaniu o podwójnym traktowniu! Ale fajnie że chce i nie buntuje się! BRAWO !!!!
Agnieszko - jesteś WIELKA!!!

8:11 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Missy śpisz?
Pozdrawiam !

8:15 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Wiking biorąc "towar" (pardon le mot!) najlepszej (jakby nie patrzeć) jakości powinien byl się liczyć z ukrytymi kosztami... Bo za luksus (bądź jak kto woli dobra luksusowe - mind you, że już nie "towar") trzeba placić...

A że jest różnica między "żoną" i "innymi dziewczynami", to nie ulega najmniejszej wątpliwości ;))))

3:24 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Z tego reggae zrozumialam tylko "wake up, wake up". Czy to znacza, że już zkumalam szwedzki???? :D :D

Fajne to!!!

3:33 PM  

Prześlij komentarz

<< Home