Łosiowisko

Czyli Bączek i Pączek na dalekiej pólnocy.

Moje zdjęcie
Nazwa:
Lokalizacja: Västerås, Västmanland, Sweden

niedziela, marca 29, 2015

Poniewaz pamiec zawodzi...


Choc wydaje sie to niemozliwe Baczek i Paczek wyrosli juz ze swoich ksywek. Maja 6 i 4 lata!
Ebba chodzi do zerowki a Jasio do "raczkow" w przedszkolu. Wierzyc sie nie chce.
Przy okazji takich refleksji pt: "alez ten czas leci" dostaje zazwyczaj koszmarnych wyrzutow sumienia, ze nic nie zapisuje z tego co sie w naszym zyciu dzieje. Dzieciaki polegac beda mogly tylko i wylacznie na naszej pamieci, a ta, jak wiadomo, bywa zawodna.

Strach ogarnia kiedy pomysle ile drobnych, smiesznych lub wzruszajacych zdarzen popadlo w niepamiec. Tych juz nie uratujemy. Ale moze, jesli sie wezme w karby, ocaleja te ktore jeszcze przed nami?

Jeden z okruchow pamieci wyglada tak:
Po urodzeniu Jasia, naturalnym bylo, ze Ebba nauczyla sie, ze dzidzius jest najpierw w brzuchu a  potem sie rodzi. Wszystko toczylo sie gladko, az trzy lata pozniej....

E: Mamusiu, ale skad sie bierze dzidzius w brzuszku u mamy?
Ja: Jesli mama i tata bardzo sie kochaja, to MOCNO sie przytulaja i wtedy powstaje dzidzius w mamy brzuszku.
E: Ja kocham Jasia, to jak bedziemy duzi, to mozemy miec dzidziusie?
Ja: Lepiej nie, bo beda bardzo chore.
E (zrozpaczona): Mamusiu, to ja bede musiala polubic INNEGO chlopczyka?!

poniedziałek, maja 09, 2011

Slowa i slowka.

Pare dni temu spadl deszcz. Baczek byl w siodmym niebie bo mogla wreszcie zalozyc kalosze ze Swinka Peppa. Z przedszkola do domu wracalysmy ze dwie godziny bo wszystkie kaluze trzeba bylo porzadnie rozchlapac i przelac wiaderkiem. W czasie jednej z takich operacji lopatka i wiaderkiem zblizyla sie do nas pani z pieskiem...

M: O, Ebusiu, zobacz piesek. Moze chce z toba pogrzebac w kaluzy?
B: Mamu, piesek nie moze grzebac bo nie ma raczki. Piesek ma nogi i ogon tylko.


Baczek dzielnie trenuje siadanie na nocnik. Jedno z posiedzen zakonczylo sie "grubszym" sukcesem. Poczym nastapil szarad slownych ciag dalszy.

M: Ojej! Ebusiu a co to? Siusiu?
B: Nieee mamu, kupa!
M: No tak. Mama sie tylko wyglupia.
B: Mama tylko ty glupia. Ebba zrobila bajs!




Gang z ulicy Ringduvegatan...


A Paczek dzisiaj zobaczyl obiekt latajacy i zatrzymal go wylacznie sila woli! Obiekt ma piec tlusciutkich paluszkow i mama mowi na niego raczka.


























PS. Niestety nie wiem dlaczego nie da sie umieszczac komentarzy:( Jesli ktos wie jak to zmienic to bardzo prosze o maila.

sobota, kwietnia 30, 2011

Gramatyka

W jezyku szwedzkim jak w wiekszosci jezykow germanskich istnieja czasowniki zlozone, ktore czasem sie rozdziela i jedna czesc "przerzuca" w inne miejsce zdania. Jedna z takich "czesci" jest slowo "på" (wym. "po"). Po polsku tez istnieje taki morfem w czasownikach i Ebba wie dobrze co z nim zrobic...

B: Tata, zobacz! Magam po mamie zmywac.

B: Mama, czekaj po na mnie.

I moj ulubiony:

B: Mamu, sluchaj po mnie.

Kto lubi rebusy szybko sie domysli co dziecko mowi;)


A ponizej dokumentacja zabaw Ebi.


Mala Mi sie wozi bryka. (Bo Tatus Muminka nie umie. Dzieci widza swiat...)



Lot do Finlandii.


Ebba wybrala sobie najpiekniejsza koszulke.

czwartek, kwietnia 28, 2011

Bo ci dorosli to nic nie rozumieja...

Mamy tutaj w domu obok sasiadke Maj-Britt. Jako, ze emerytka i lubi czytac na sloneczku to czesto spedzamy razem popoludnia na sasiadujacych ogrodkach. Ebba Maj-Britt bardzo lubi ( z wzajemnoscia) i stad dialogi...

Baczek lezy na trawie i drze sie niemilosiernie bez powodu (ech dwulatki...). Na ten widok Maj-Britt probuje przyjsc z pomoca.

B: Aaaaa!!! Nie chce, nie chce!
MB: O, Ebusiu jak ladnie spiewasz. Co to za piosenka?
B (ucichla jakby ja ktos zatkal): Maj-Britt, Ebba krzyczy a nie spiewa.

Chwile pozniej.
MB: A Twoj braciszek tez czesto krzyczy, co? Robi tak: aaaa.
B: Nie Maj-Britt, Jasio robi "Gaa gaa!"

A poniewaz Ebba to dziecko z dobra pamiecia opowiada pozniej tacie:
B: Tata, Ebba tu lezala i krzyczala (pokazuje na trawnik).
Tata: Tak? A dlaczego?
B: Bo Ebba sie gniewa. A Maj-Britt myslala, ze Ebba spiewa. Maj-Britt nie rozumie...

Tu Ebba krzyczala...



Ostroznie, ostroznie... Dobrze, ze misio mnie trzyma...



Nie placz Jasiu. Zobacz, Ebba hopa!



niedziela, kwietnia 24, 2011

Glad Påsk!


Wesolych Swiat Wielkanocnych!
Wszystkim czytelnikom Losiowiska,
zyczy Baczek i Paczek z rodzicami.

piątek, kwietnia 22, 2011

Dziecko prawde ci powie...



Pogoda u nas na Losiowisku dopisuje i spedzamy duzo czasu na dworzu. Baczek szaleje na placu zabaw... Przepraszam, poprawka, uczy sie szalec. Bo to dziecko bardzo ostrozne i nawet z kraweznika chce schodzic trzymajac sie mamy... Ciekawe po kim to?;) A Paczek? Jak to Paczek...


Mama: Ebusiu, co robisz?
Baczek: Ja Ebba sie bawi.
M: A co robi Jasio?
B (automatycznie, nie podnoszac wzroku): Jasio spi.

Jednym z ulubionych zajec Baczka jest puszczanie baniek mydlanych.

B: Mamu, ja Ebba chce puszczac blublur.
M: Prosze Ebusiu, masz i dmuchaj.
B: Mamu, pomoz. Tylko dmuchaj porzadnie!

Ktoregos dnia po powrocie z placu zabaw zostalismy przed domem. Zajelam sie czyms odwrocona do Ebby plecami:

B: Mamu, Ebba kopie.
M: Fajnie Ebusiu. Kopiesz sobie na niby?
B: Nie mamu, ja Ebba kopie naprawde.
M: Haha, Ebusiu, przeciez my nie mamy piaskownicy.
B: Mamy mamu.
M: Taaak? A gdzie.
B: Tu.
M: Nie Ebusiu, to rabatka...

No i trzeba sie bedzie przejechac do sklepu i nabyc jakies kwiatki, bo faktycznie rabatka przypomina bardziej pustynie Gobi. Dziecko powie ci to, czego nie odwazy sie nikt inny.


Paczek oddaje sie swojemu ulubionemu zajeciu. Jak widac zamilowanie do misiow jest u nas dziedziczne.

środa, kwietnia 13, 2011

polsko-szwedzkie dialogi na cztery rece i dwie nogi

Jako mama dwujezycznego dziecka mam codziennie niezliczone powody do radosci slyszac jej monologi przy zabawie i dialogi z Paczkiem. Ogolnie chodzi o to, ze zycie sobie nalezy ulatwiac i zasada ta odnosi sie do jezyka jak do wszystkiego innego. Skoro pewne zwroty sa prostsze/krotsze w jednym jezyku niz w drugim to co sie czlowiek ma wysilac...
 A podsluch moze wygladac tak:

Baczek: Mama, aktaj sie! Tu jest bardzo isit. Ebba idzie här. Tutaj inte slisko.*

Paczek: Gaaa, gaaa!
Baczek: Mama, Jasio mowi "ga". (Do Paczka) Jasiu, inte plakaj. Mama zrobi velling (kaszka).



Na placu zabaw. Jasio spi w wozku a Ebba zjezdza ze zjezdzalni.
B: Mama, Jasio jest jette lesen. (bardzo smutny)
M: Nie, Ebusiu. Wszystko dobrze, Jasio spi.
B: Nej mama, Jasio lessen. Nie umie oka kana (zjezdzac ze zjezdzalni).
 B:  Jasiu, nie placz. Ebba kommer snart. Musze tylko oka kana!

Baczek bawi sie figurkami muminkow w domku. Z pokoju slychac:
Mumin-mamma, chodz tutaj. Vill ha kanapka? Inte? Okeej.

A najlepszy dialog dnia dzisiejszego odbyl sie miedzy Baczkiem a mna. Ebba nie chciala jesc zupy bo sie zorientowala, ze soczewica to nie groszek - nie jest zielona. A ze byla w nastroju rozrabiarskim, zamiast powiedzec, ze nie chce, po paru lyzkach zaczela wypluwac. Powiedzialam, ze to brzydko a jak nie pomoglo, odstawilam zupe i powiedzialam, ze sie pogniewam. Baczek po paru minutach przyszedl sie przymilac, usiadla mi na kolanach i mowi:

B: Ja Ebba chce ciastko, mamu.
M: Nie Ebusiu. Ciastko zjada sie po zupie. Nie zjadlas  zupy, nie bedzie ciastka.
B: Ja Ebba vill inte zupy. Wypluwam. Nie bedzie ciastka. A to szkoda.
( I na dowod tego jaka szkoda pieknie sie do mnie usmiechnela;)

*Szwedzkie slowa dla wygody czytelnikow w zapisie fonetycznym.

  Zamilowanie do robotek po mamusi:)