Łosiowisko

Czyli Bączek i Pączek na dalekiej pólnocy.

Moje zdjęcie
Nazwa:
Lokalizacja: Västerås, Västmanland, Sweden

piątek, lutego 10, 2006

Perelka 2 - maraton na cztery mile i co maja frytki do przeklenstw

Szwecja to piekny kraj. Duzy. Baaardzo dlugi. W zwiazku z powyzszym i faktem,ze mieszka tu zaledwie 10 mln ludzi (przypominam,ze to tyle co mieszkancow Londynu!) wszystko jest w srodku niczego. Nie nalezy sie jednak poddawac zimowej depresji, na wszystko da sie spojrzec bardziej pozytywnie. Na przyklad do sasiadki nie jest wcale tak daleko, przeciez to tylko cztery mile. Bo szwedzka mila to 10 km:)

Nikt by dzisiaj nie uwierzyl, ze to wlasnie moi nowi znajomi podbili kiedys kawal europy a wczesniej byli postrachem morz i oceanow. Z krwiozerczej natury nie zostalo nic, nawet... brzydkie slowo. Najgorsze co moze sie komus wymsknac w chwilach wielkiej zlosci to... diabel, albo -nie daj Boze - piekielny krolik! Jesli cos jest po naszemu zaje...te to na pewno jest 'skit bra' czyli w wolnym tlumaczeniu 'gowno dobrze'. W chwilach napadow frustracji bardzo zrecznym zwrotem jest 'skit pommes frit', natomiast nasze cztery litery to bardzo poetycka 'bak sidan' (czyli tylna czesc) albo 'rumpa' czyli po prostu pupa.
Skad takie 'ubogie slownictwo' w tym narodzie? Ano wyglada na to,ze w przeciwienistwie do Slowian, ludy skandynawskie ciala i spraw cielesnych nie uwazaja za wstydliwe czy gorszace, nie widza wiec potrzeby ich ponizania. Jedynym co na to zasluguje zostaje wiec piekielny krolik:)

7 Comments:

Blogger jakuzz said...

o, do stu kilogramów gównianych frytek. myślę, że gdy będę już sławną pisarką, a moja proza chociaż w części odzwierciedlać będzie słownictwo, jakiego używam na co dzień, i gdy już Akademia przyzna mi Nobla,nikt nie przetłumaczy tego na szwedzki. no bo co, powieść o frytkach i królikach?

12:04 PM  
Anonymous Anonimowy said...

buahahah:) Ale nobla to ja CI juz przyznaje. Bardzo lubie jak piszesz. BUzka!

10:01 AM  
Anonymous Anonimowy said...

mmmmmniaaaaaaaaammmmm.... Aga! przeslij mi tego troche, bo Anglicy lubuja sie w takich szitach, ze mi zupelnie odeszla ochota na slodycze (z wyjatkiem wine gums, niestety...) :)))
no po prostu Francja-Elegancja z tej Szwecji

6:14 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Po prostu niższy szczebel ewolucji

11:41 PM  
Anonymous Anonimowy said...

A z tymi przekleństwami to dziwna sprawa..bo wydaje mi się że im mniejsze bogactwo i różnorodność przekleństw posiada naród tym mniej w nim pieniactwa i glupoty..tylko dlaczego my polacy musimy być akurat w "tym" na podium???

12:12 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Wilku, my musimy być na podium właśnie w tej dziedzinie, bo na żadne inne NIESTETY się nie zanosi... Patrz: relacje z igrzysk w Turynie... SMUTNE to, aczkolwiek prawdziwe:(
A niech to piekielny królik kopnie;)

8:52 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Aguś, wiesz, że lubię ten blog... BARDZO BARDZO!!!

8:53 PM  

Prześlij komentarz

<< Home