Łosiowisko

Czyli Bączek i Pączek na dalekiej pólnocy.

Moje zdjęcie
Nazwa:
Lokalizacja: Västerås, Västmanland, Sweden

sobota, czerwca 21, 2008

Szwedzka opieka zdrowotna.

Ciaza nie choroba. Samo przyszlo i samo sie bedzie rozwijac. Tak brzmi glowna zasada opieki nad ciezarowkami w Szwecji. Nietrudno sie domyslic, ze po opowiesciach moich dwoch siostr ciotecznych o tym jaka opieke one mialy w Polsce, wlos mi sie na to zjezyl i chcialam emigrowac z powrotem na dziewiec miesiecy. No bo do czego to podobne? Cala ciaze prowadzi wylacznie polozna. Pierwsze spotkanie z ta mila pania odbywa sie dopiero kolo 11, 12 tygodnia a nastepne dopiero trzy miesiace pozniej! Badanie krwi owszem, ale raz i nie takie znowu kompleksowe. A USG przy sprzyjajacym wietrze to pewnie ze dwa razy...
Tak sobie to wszystko zlozylam do kupy i juz juz mialam (bardzo po ciazowemu) rozkleic sie i zaczac beczec, ze moj Maly Geniusz nikogo nie obchodzi a oni powinni tu chodniki wyrownac, zebym sie nie potknela.
Ale wrocilam do domu i dotarlo do mnie pare innych rzeczy. Po pierwsze, ciaze prowadzi polozna, bo ona sie do tego szkolila- tylko do tego wiec jest specjalistka. Jak wezwie lekarza to wlasciwie juz nie powod do radosci bo to znaczy, ze cos jest nie w porzadku.
Po drugie, wizyty sa rzadko ale za to jak cos mnie niepokoi to moge zawsze zadzwonic (jak nie odbiera akurat to nagrac sie na sekretarke - naprawde oddzwaniaja!) i spytac sie co robic. Jak sie okazuje, ze to co sie dzieje nie jest do konca OK, to tego samego dnia mam wizyte u ginekologa poloznika. Co prawda platna, ale za to po trzech takich wizytach dostaje sie "karte stalego klienta" i przez rok nie placi sie za zadne wizyty (oprocz dentysty).
Kolejna sprawa, ze prowadzenie ciazy, analizy, badania prenatalne i USG sa za darmo. Faktycznie rzadko, ale za to gdyby jakis wynik byl nienajlepszy to zrobia czesciej i tez sie za to nie placi.
Czyli w sumie az tak "dwupakow" nie zaniedbuja. Wrzucaja na ten swoj szwedzki luz, bo po co sie nakrecac jak wszystko jest OK? W koncu ciaza nie choroba...

13 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

to w Szwecji są nierówne chodniki??? :0

12:58 PM  
Anonymous Anonimowy said...

uzupełnię opis autorki: szpital autorki jest bardzo fajny i przyjazny i czysty i przytulny... i w sumie jeżeli mi się kiedykolwiek ciąża przydarzy (co jest tak zupełnie niemożliwe, Agnieszki ciąża to jakaś ściema, bo dzieci przynosi bocian - wszyscy to wiedzą :P) to ja wyemigruję do Szwecji na te kilka miesięcy :***

1:02 PM  
Anonymous Anonimowy said...

a ja czytałem w bardzo mądrych rankingach w bardzo mądrych czasopismach że w Szwecji rodzi się najlepiej w porównaniu do całego świata...cokolwiek to według rankingów miałoby znaczyc..brzmi pocieszająco:)))

8:25 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Już samo słowo "najlepiej" jest ..... najlepsze.

1:13 PM  
Anonymous Anonimowy said...

najlepiej najpierw najem się najonezu...

12:44 AM  
Anonymous Anonimowy said...

To Cię zemdli ;P... a to NIEnajlepiej.

3:18 PM  
Anonymous Anonimowy said...

;)))))))))))))))
I fajno jest...

3:52 PM  
Anonymous Anonimowy said...

A będą jakieś krajoznawcze opisy z wycieczek...? Soon...

11:15 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Ty kochanie wyluzuj, bo wszyscy widzę żyją Twoją ciążą :))))) be good :)))
Niedługo przyjedziesz i już masz załatwione wizyty uzupełniające szwedzki system zdrowia:))
CZEKAM
PS
Usciski dla blogowiczów

4:35 PM  
Blogger Unknown said...

Eeee, Szyszkowa Babciu, jak to napisala "samo przyszlo, samo odejdzie" ;)

12:54 PM  
Anonymous Anonimowy said...

A mi się ta szwedzka opieka nie podoba!!! Tak sądząc z innych nie-blogowych źródel informacji!!! Nasza jest lepsza :)

10:57 PM  
Blogger elka said...

ja DODAM OD SIEBIE ŻE BILANS NAPRAWDĘ WYCHODZI NA PLUS -SPRAWDZONE

11:10 PM  
Anonymous Opieka Medyczna said...

Świetny wpis!

6:08 PM  

Prześlij komentarz

<< Home