Łosiowisko

Czyli Bączek i Pączek na dalekiej pólnocy.

Moje zdjęcie
Nazwa:
Lokalizacja: Västerås, Västmanland, Sweden

piątek, sierpnia 08, 2008

Miasto przemyslowe

Dawno temu - a bylo to na wiosne, zanim wygladalam jak waz ktory polknal pileczke ping pongowa- wybralismy sie na wycieczke do innego miasta w naszym hrabstwie, a mianowicie Norrköping. (Nota bene, jesli spojrzycie na mape Szwecji okaze sie, ze co drugie miasto nazywa sie jakos z -köping. Jest tego mnostwo i nigdy nie wiem gdzie ktore lezy, ale wiem, ten przyrostek ma cos wspolnego z targiem.)
Wycieczka miala charakter: sportowy - VSK gralo mecz wyjazdowy, integracyjny - Maciek integrowal sie ze Szwedzkimi fanami "jedynego slusznego sportu" oraz kulurowy - ja lazilam i robilam zdjecia. Efekty byly rozne. Chlopaki wracali do domu oplakujac sromotna porazke
zielono-bialych, a ja spedzilam bardzo milo sloneczny dzien. Bylo to jedno z pierwszych naprawde wiosennych popoludni, wszystko
zaczynalo sie zielenic i okazalo sie, nawet miasta przemyslowe moga byc ladne.
Ponizej wyniki mojego spaceru.


10 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

Ładną sobie Waćpani datę upatrzyliście na pisanie ;) A ja cały w dylematach komu jutro rano kibicować - Polkom zwanym "złotka" (dobrze, że nie sreberka, bo by ktoś zapytał gdzie są te cukierki ze środka) jak nakazuje duch narodowy i umiłowanie Słowiańszczyzny czy też Kubankom. Kubanki... Warkoczyki... Kubanki... Najlepiej żeby na ten jeden mecz władze światowej siatkówki wprowadziły możliwość zremisowania...

Jak sobie W.Sz.P Małżonek dał radę w samotnym spacerze po mieście wcale nie przemysłowym i ładnym chyba tylko w maju, gdy wiosna rozkwita na drzewach, na krzewach jak śpiewał jeden artysta?

W moim gadulstwie ostatnio praktykowanym (powinnaś chyba jakieś zażalenie złożyć na nierówny podział czasu) nie pochwaliłem się kolejnymi sukcesami (poza albumem zdjęć z Afryki autorstwa R.K.) w od niedawna szlifowanym zboczeniu - antykwariatingu, że tak z nowoczesna i z nie Nacka (kto on jest ten Nacek?). Kupiłem sobie przedwojenny zbiór poezyi Tuwima. Nie ma tam co prawda tego wierszyka:
"MÓJ DZIONEK

Ledwo słoneczko uderzy
W okno złocistym promykiem,
Budzę się hoży i świeży
Z antypaństwowym okrzykiem.

Zanurzam się aż po uszy
W miłej moralnej zgniliźnie
I najserdeczniej uwłaczam
Bogu, ludzkości, ojczyźnie.

Komunizuję godzinkę,
Zatruwam ducha, a później
Albo szkaluję troszeczkę,
Albo, gdy święto jest, bluźnię

Zaśmiecam język z lubością,
Znieprawiam, do złego kuszę,
Zakusy mam bolszewickie
I sączę jad w młode dusze.

Czasem mnie wujcio odwiedza,
Miły, niechlujny staruszek,
Czytamy sobie, czytamy
Talmudzik, Szulchan-Aruszek.

Z wujciem, jewrejem brodatym,
Emisariuszem sowietów,
Śpiewamy pierwszą brygadę,
Chodzimy do kabaretów.

Od oficerów znajomych
Wyłudzam w czasie kolacji
Sekrecik jakiś sztabowy
Lub planik mobilizacji.

Często mam misje specjalne
To w Druskiennikach, to w Kielcach
I wywrotowców werbuję
Na rozkaz Moskwy do Strzelca.

Do domu wracam pogodny,
Lekki jak mała ptaszyna,
W cichym mieszkaniu na Chłodnej,
Czeka drukarska maszyna.

Odbijam sobie, odbijam
Zielone dolarki śliczne,
Komunistyczną bibułę,
Broszurki pornograficzne.

A potem mała orgijka
W ramionach płomiennej Chajki!
(Mam w domu taką sadystkę
Z odsskiej czerezwyczajki.)

I choć mam milion rozkoszy
Od Chajki krwawej i ryżej,
To ciężko mi! Nie na sercu,
Lecz wprost przeciwnie i niżej.

Niech się ciężarem tym ze mną
Podzieli któryś z rodaków!
Mój Boże ile tam siedzi
Głupich endeckich pismaków."

to i tak jest co poczytać w upalne dnie sierpniowe, gdy nie ma co robić na praktyce w sądach na Lesznie...

Chyba się rozpisałem... Pzdr Szwedusy Zamorskie ;)

9:26 PM  
Anonymous Anonimowy said...

No ten post to nawet przebija moje gadulstwo!!!! :D :D

12:48 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Trzeba się starać, jak się chce zasłużyć na chwalebne miano Grafomana ;) A konkurencja może wyjść nam tylko na zdrowie - będzie trzeba więcej ciekawie mówić, co, antycypując Twe ewentualne obawy, nie oznacza, że mam Twoje mówienie za nieciekawe. Nie słuchałem ;)

10:17 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Weź coś napisz... bo się nam Murzyn udusi od tego milczenia ;)))

10:29 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Napisz, napisz! Nie, żebym miał się od razu udusić, bo jutro kończę szumnie zwaną "praktykę zawodową" i odetchnę pełną chuderlawą piersią, ale poczytałbym chętnie :)

10:40 PM  
Blogger Aniezka said...

hej! Na razie pisze tutaj. czytam Wasze komentarze i sie szeroko usmiecham:) SCISKAM GORACO!!!

11:55 AM  
Anonymous Anonimowy said...

No weeeeeź, nie bądź taka...

12:53 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Ja mam wrażenie, że szanowna Autorka domaga się komplementów, pochwał i próśb o kolejne posty i stąd to milczenie... Może jak ustaną wszelkie komentarze, to się weźmie wreszcie za pisanie! Nie, żebyśmy czekali, ale z nudów to można i o Szwecji poczytać...

9:48 PM  
Anonymous Anonimowy said...

WŁAŚNIE!
Ja się dziś poskarżę Szyszkowej Babci ;P

10:59 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Coś się psuje i zmusza do anonimowości... Chcę spytać, czy dostałaś?

murzyn

10:29 PM  

Prześlij komentarz

<< Home